Jeśli zastanawiasz się, co zjeść w Hurghadzie podczas wakacji, to trafiłeś w dziesiątkę. Uwierz mi, że jedzenie w Egipcie to temat rzeka… albo raczej Nil, bo potrafi wciągnąć tak bardzo, iż zapominasz, po co w ogóle przyjechałeś. Na plażę? Na słońce? A może tylko po to, żeby paść na kolana przed talerzem koshary?
W tym artykule pokażę Ci, na co warto skusić się w Hurghadzie, gdzie nie przepłacać i czego lepiej unikać, żeby nie spędzić urlopu na zaprzyjaźnianiu się z hotelową łazienką.
Bez ściemy, bez lukru tylko same sprawdzone miejscówki, dania, no i oczywiście kilka moich własnych hitów, które nie raz ratowały dzień po nurkowaniu lub po nieco zbyt intensywnym wieczorze przy sziszy.
- Jedzenie w Hurghadzie, czego się spodziewać na wakacjach?
- All inclusive w Hurghadzie czyli jak wygląda jedzenie w hotelach?
- Tematyczne restauracje i à la carte w hotelach, warto czy nie?
- Gdzie w Hurghadzie zjeść lokalne jedzenie poza hotelem?
- Czy warto spróbować street food w Hurghadzie?
- Gdzie na deser i kawę?
- Na co uważać, żeby nie mieć urlopowej katastrofy żołądkowej?
Jedzenie w Hurghadzie, czego się spodziewać na wakacjach?
Hurghada to kulinarna mieszanka wybuchowa… w najlepszym możliwym znaczeniu. Jeśli myślisz o tym, co zjeść w Hurghadzie, szykuj się na cały przekrój smaków. Od bufetów hotelowych, przez uliczne budki, aż po klimatyczne knajpki, gdzie szef kuchni czasem sam przynosi Ci jedzenie na stół (i jeszcze dorzuca uśmiech gratis).
W hotelach króluje klasyka: europejskie śniadania, arabskie przystawki, czasem jakiś „egipski wieczór”, który bardziej pachnie pizzą niż falafelem…
Ale jak tylko wyjdziesz na miasto, czeka na Ciebie prawdziwa uczta. Grillowane mięsa, świeże owoce morza, koshary podawane w plastiku, który parzy ręce i najtańsze na świecie soki z mango wyciskane na oczach turystów.

Hurghada nie jest może kulinarną stolicą świata, ale… jeśli wiesz, gdzie szukać, to zjesz tu lepiej niż w niejednym modnym bistro w Europie. No i za ułamek ceny. A czasem jeszcze z widokiem na morze albo z sziszą w pakiecie.
All inclusive w Hurghadzie czyli jak wygląda jedzenie w hotelach?
Jeśli zastanawiasz się, co warto wrzucić na talerz w opcji all inclusive, to szykuj się na prawdziwy maraton… jedzenia.
Śniadania
Klasyka: jajka na tysiąc sposobów, naleśniki, croissanty, jakieś płatki śniadaniowe (które zawsze smakują jak karton, ale co tam). Czasem trafi się humus, czasem fasolka po egipsku czyli fouł, którą miejscowi jedzą na śniadanie i do której ja przekonałam się dopiero po trzecim razie.
Obiady i kolacje
To już jazda bez trzymanki. Ryż, makaron, grillowane mięso, pieczone warzywa i zawsze, ale to zawsze, coś z kurczaka. Bufety pełne są rzeczy „dla każdego” od pizzy po duszone warzywa i kebaby. Jakość? Zależy od hotelu… czasem palce lizać, czasem przyprawy robią więcej roboty niż sam smak mięsa.
Przekąski
Minipizze, frytki, burgery, czasem lody. I ten moment, kiedy łapiesz się na tym, że przecież dopiero co skończyłeś obiad, a już stoisz w kolejce po hot doga… bo przecież „żeby się nie zmarnowało”. Najlepsze bywają świeżo grillowane dania na żywo. A najgorsze? Te niby kanapki, które leżą pod lampą grzewczą od rana i wyglądają jak eksponaty w muzeum jedzenia.
Tematyczne restauracje i à la carte w hotelach, warto czy nie?
Wiele osób pyta mnie, co zjeść w Hurghadzie, jeśli hotel kusi restauracjami tematycznymi… No więc tak: tematyczne restauracje i à la carte to świetny sposób, żeby trochę uciec od codziennego bufetowego szaleństwa. Mamy tu włoską, orientalną, rybną, czasem nawet coś a la meksykańskiego (z naciskiem na „a la”).

Czy warto dopłacać? Często nie trzeba, gdyż wiele hoteli daje jedno lub dwa wejścia w cenie pobytu. Trzeba tylko pamiętać o wcześniejszej rezerwacji.
Czasami wystarczy wizyta w recepcji, czasami trzeba zalogować się do aplikacji hotelu… Niekiedy trzeba użyć tajemniczego uśmiechu i delikatnej prośby do Pana Animatora, który „załatwia wszystko”.
Czego się spodziewać? Menu bywa krótsze niż w bufecie, ale jedzenie często lepsze. Lepiej podane, bardziej dopieszczone.
Bywają skarby, jak świeża ryba z grilla czy autentyczne mezze. Zdarzają się też rozczarowania typu „pizza z serem topionym”, którą trudno odróżnić od hotelowej przekąski. Ale jako urozmaicenie dnia, zdecydowanie warto spróbować!
Gdzie w Hurghadzie zjeść lokalne jedzenie poza hotelem?
Zastanawiasz się, co zjeść w Hurghadzie, żeby naprawdę poczuć ten egipski klimat… to odpowiedź jest jedna: wyjdź z hotelu. Serio. Te prawdziwe smaki czają się w lokalnych knajpkach i street foodowych budkach, gdzie nikt nie serwuje frytek do wszystkiego jak w all inclusive.
- Na pierwszy ogień: Gad Restaurants. Kultowe miejsce w Egipcie, gdzie falafel i shoarma smakują tak, że możesz zapomnieć o hotelowym kurczaku. Ceny śmiesznie niskie, porcje takie, że ciężko potem wstać od stolika.
- Drugi pewniak: El Dar Darak, kameralna knajpka ze świeżymi owocami morza, pysznym koshari i miłą obsługą, która czasem częstuje herbatą na koszt firmy.
Czy warto spróbować street food w Hurghadzie?
Jeśli nie boisz się wyzwań i masz w sobie nutkę kulinarnego ryzykanta… to street food jest dla Ciebie. Uliczne jedzenie w Hurghadzie to czysta przygoda: tania, smaczna i czasami z nutką niepewności (ale bez przesady, spokojnie!).
Najlepsze miejscówki
Sheraton Street, okolice Dahar i małe boczne uliczki przy plażach publicznych.
Tam złapiesz falafel tak świeży, że jeszcze paruje w rękach, shoarmę zawiniętą w chlebek cieńszy niż Twoja cierpliwość po dziesiątym „no problem, my friend”. Albo koshari, które kosztuje mniej niż butelka wody… i daje więcej szczęścia niż niejedna kolacja w hotelu.

Na co uważać?
Podstawowa zasada: jedz tam, gdzie jedzą miejscowi. Jeśli przed budką stoi kolejka Egipcjan – śmiało. Jeśli widzisz pustkę i znudzonego kucharza, to lepiej idź dalej. No i zawsze miej w plecaku własne chusteczki, bo z czystością bywa różnie… ale to część uroku tej zabawy!
Gdzie na deser i kawę?
Po trzech dniach zajadania się hotelowymi ciastami, które smakują jak mokry biszkopt polany lukrem, naprawdę zaczynasz marzyć o czymś… normalnym. Jeśli zastanawiasz się, co zjeść w Hurghadzie na deser albo gdzie wypić porządną kawę to mam dla Ciebie kilka propozycji.
Na słodko koniecznie odwiedź El Zahraa Bakery & Pastry. Miejsce-legenda. Baklawa, basbousa, kunafa. Wszystko lepkie, słodkie, cudownie sycące i wciągające jak egipskie seriale. Na miejscu możesz zamówić zestaw kilku kawałków i sprawdzić, co najbardziej pasuje do Twojego poziomu cukrowej tolerancji.

A kawa? Będziesz potrzebować prawdziwego kopa, nie hotelowej lury.
Wpadnij do Costa Coffee przy promenadzie albo (jeśli wolisz coś bardziej lokalnego) poszukaj małych kawiarni przy Sheraton Street. Kawa po turecku, mocna jak egipskie słońce w południe, to obowiązkowy punkt każdej kulinarnej wycieczki. I uwierz… po niej żadna animacja w hotelu nie będzie Ci straszna.
Na co uważać, żeby nie mieć urlopowej katastrofy żołądkowej?
Wiesz, co zjeść w Hurghadzie… ale wiesz też, czego lepiej nie tykać, jeśli nie chcesz spędzić połowy wakacji na bliskiej relacji z toaletą? Pozwól, że oszczędzę Ci przykrych niespodzianek.
- Po pierwsze: jak już wcześniej wspomniałam, jedz tam, gdzie jest ruch. Jeśli miejscowi ustawiają się w kolejce, to znak, że jedzenie jest świeże i bezpieczne. Pusty lokal? Uciekaj szybciej niż przed sprzedawcą pamiątek z bazaru.
- Po drugie: unikaj lodu w napojach, jeśli nie masz pewności, że był robiony z butelkowanej wody. Woda z kranu to nie jest Twój przyjaciel, serio. I pamiętaj: owoce tak, ale najlepiej te, które sam obierzesz. Sałatki umyte w wodzie z kranu mogą skończyć się nieciekawie…
- Po trzecie: egzotyczne eksperymenty? Spoko, ale z głową. Surowe owoce morza w 40-stopniowym upale? Może jednak nie dzisiaj… A jeśli kelner mówi, że coś jest „only for locals”, to czasami warto wziąć to ostrzeżenie na serio. Twój żołądek może mieć zupełnie inne zdanie na temat „lokalnej odporności”.