Masz już zarezerwowany hotel, kąpielówki spakowane, a w telefonie zapisane najlepsze plaże? Super. Ale teraz czas na pytanie, które w Sharm el-Sheikh wraca szybciej niż kelner z rachunkiem: co zjeść w Sharm el-Sheikh? A najlepiej: gdzie zjeść i nie żałować ani jednego kęsa.
W tym artykule pokażę Ci, co warto włożyć do paszczy będąc w Sharmie, żeby wrócić do Polski nie tylko opalonym, ale i najedzonym jak należy. Będzie trochę lokalnych klasyków, trochę street foodu i kilka knajpek, które znam od podszewki. No to co, przegryzamy temat?
- Jak wygląda jedzenie w Sharm el-Sheikh?
- All inclusive w Sharm el-Sheikh – jak naprawdę karmią w hotelach?
- Restauracje tematyczne i à la carte
- Egipskie smaki poza hotelem
- Najciekawsze restauracje w Sharm el-Sheikh – moje rekomendacje
- Street food w Sharm el-Sheikh
- Desery, soki, kawiarnie – gdzie uderzyć po coś słodkiego?
- Co jeść, żeby nie popsuć sobie wakacji?
Jak wygląda jedzenie w Sharm el-Sheikh?
Na początek dobra wiadomość: głodny nie wyjdziesz. Jedzenie jest tu praktycznie wszędzie. Od eleganckich restauracji, przez hotele z all inclusive, aż po małe knajpki, gdzie kucharz rządzi patelnią jak faraon piaskiem. I w większości przypadków… naprawdę da się to zjeść z przyjemnością.
Kuchnia egipska lubi przyprawy, mięso, warzywa i chleb. Dużo chleba. Do wszystkiego. Dla polskiego żołądka może zabraknąć ziemniaka, kapustki czy rosołu, ale uwierz mi, że po trzecim talerzu koshari przestajesz za tym tęsknić.

Nie wszystko będzie Ci znane, ale właśnie w tym cała frajda. Warto próbować, kombinować i czasem zamówić coś, co brzmi dziwnie, bo może się okazać, że to będzie Twoje nowe ulubione danie.
A jeśli coś nie podejdzie? Zawsze zostaje pizza. Egipcjanie robią ją zaskakująco dobrze.
All inclusive w Sharm el-Sheikh – jak naprawdę karmią w hotelach?
Co zjeść w Sharm el-Sheikh w hotelu z all inclusive? No właśnie… Temat rzeka. Zacznijmy od tego, że układ dnia przypomina tu rytuał: śniadanie, obiad, kolacja, a między nimi przekąski tak liczne, że czujesz się jak na wiecznym weselu.
- Śniadania: jajka pod każdą postacią, naleśniki, sery, warzywa i dużo chleba, bo przecież jesteśmy w Egipcie.
- Obiady i kolacje to klasyczny mix: mięso z grilla, ryż, makarony, trochę kuchni lokalnej i czasem coś na wzór kuchni międzynarodowej… choć pizza z frytkami na wierzchu to jednak osobna historia.
- Powtarzalność dań? Oj tak. Po trzech dniach jesteś mistrzem rozpoznawania potraw po zapachu. Dlatego warto kombinować: zmieniać bufety, próbować rzeczy, które wyglądają mniej oczywiście.
- A czego unikać? Surowych sałatek z niepewną wodą, deserów, które podejrzanie się świecą i mięsa, które wygląda jakby spędziło pół dnia na słońcu.
Najlepiej stawiać na świeżo grillowane rzeczy, dania przygotowywane na bieżąco i lokalne klasyki. No i nie zapominaj o deserach typu baklawa! Kalorie odpuszczamy na czas urlopu, okej?
Restauracje tematyczne i à la carte
Jeśli zastanawiasz się, co zjeść w Sharm el-Sheikh poza głównym bufetem hotelowym, restauracje à la carte mogą być Twoim małym wybawieniem. Wiele hoteli oferuje opcję wyjścia na tzw. kolację tematyczną: włoską, orientalną, rybną… czasem nawet meksykańską (chociaż taco w Egipcie to osobna przygoda).

Jak to działa?
Zwykle musisz zarezerwować stolik, albo w aplikacji hotelowej, albo przy specjalnym stanowisku w lobby. Liczba miejsc ograniczona, więc warto pomyśleć o tym wcześniej, a nie pięć minut przed kolacją, kiedy wszyscy inni już pobiegli rezerwować.
Czy warto?
Zdecydowanie tak, jeśli masz ochotę na coś innego niż codzienne kotlety w sosie nieokreślonego koloru. Restauracje tematyczne są często lepiej dopracowane, jedzenie jest świeższe, a atmosfera mniej przypomina szkolną stołówkę. Tylko nie nastawiaj się na cud kulinarnego świata. To wciąż Egipt, nie gwiazdkowy Michelin.
W skrócie: jeśli masz szansę spróbować – próbuj. Nawet jak pizza będzie przypominać chleb z ketchupem… to przynajmniej masz nową historię do opowiadania!
Egipskie smaki poza hotelem
Co zjeść w Sharm el-Sheikh, żeby poczuć prawdziwy smak Egiptu? Podpowiem jedno: trzeba wyjść z hotelu i odważyć się zajrzeć tam, gdzie stołują się miejscowi. Spokojnie! Mam dla Ciebie kilka pewniaków, gdzie dostaniesz lokalne jedzenie, bezpieczne dla brzucha i bez ryzyka kulinarnego horroru.
Oto lista sprawdzonych miejsc, które oferują autentyczne smaki i cieszą się pozytywnymi opiniami turystów:
- Rangoli: restauracja serwująca kuchnię indyjską i azjatycką, znana z doskonałych dań i malowniczego widoku na zatokę Naama. Idealne miejsce na romantyczną kolację.
- El Kababgy: specjalizuje się w daniach z grilla i kuchni egipskiej. Cieszy się uznaniem za autentyczne smaki i przyjazną atmosferę.
- Fleur De Lis: restauracja oferująca dania kuchni amerykańskiej i kreolskiej. Znana z wysokiej jakości potraw i eleganckiego wystroju.
- Farsha Mountain Lounge: miejsce z niepowtarzalnym klimatem, oferujące przekąski i napoje w otoczeniu orientalnych dekoracji i widoku na morze. Idealne na relaks po dniu pełnym wrażeń.
- House of Spice: restauracja zlokalizowana w Sultan Gardens Resort, oferująca wyśmienite dania kuchni indyjskiej. Polecana dla miłośników pikantnych smaków.
Wybierając się do tych miejsc, możesz liczyć na wysoką jakość potraw i przyjemną atmosferę. Pamiętaj jednak, że popularne restauracje mogą być oblegane, dlatego warto dokonać rezerwacji z wyprzedzeniem.
Najciekawsze restauracje w Sharm el-Sheikh – moje rekomendacje
W mieście jest kilka knajpek, które naprawdę warto odwiedzić: dla smaku, klimatu i tego poczucia, że właśnie jesz coś, co ma duszę, a nie numer katalogowy. Poniżej znajdziesz kilka miejsc, w których bywałam i gorąco polecam.

- Fares Seafood czyli klasyka gatunku. Ryby i owoce morza świeższe niż poranna kawa. Możesz wybrać, co chcesz, a kucharz zrobi to na Twoich oczach. Ceny uczciwe, porcje konkretne. Idealnie na kolację po całym dniu plażowania.
- El Masrien: jeśli masz ochotę na lokalne jedzenie, grillowane mięso, shoarmę i koshari… to tu. Prosto, szybko, smacznie i bez zbędnych udziwnień. W dodatku atmosfera jak na prawdziwym egipskim bazarze czyli głośno, wesoło i pachnąco przyprawami.
- Mahony Restaurant to miejsce oferuje bardziej lokalne klimaty. Świetny grill, dobre ceny i obsługa, która wie, co robi. Polecam, jeśli masz ochotę na solidną porcję bez nadęcia i cekinów na talerzu.
- El Fanar Restaurant łączy dobre jedzenie z niesamowitym widokiem na morze. Idealne miejsce na romantyczną kolację albo długą, leniwą kolację przy zachodzie słońca. No i ta pizza… serio, spróbuj.
Upraszczając, w Sharm da się dobrze zjeść. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie i kiedy skręcić w boczną uliczkę zamiast wchodzić do pierwszej lepszej restauracji z neonem „Very Egyptian Food”.
Street food w Sharm el-Sheikh
Co zjeść w Sharm el-Sheikh, żeby było szybko, tanio i lokalnie? No właśnie street food, który kusi na każdym rogu. Falafel za grosze, shoarma pachnąca na kilometr, świeżo smażone placki… człowiekowi ślinka cieknie, zanim zdąży wyciągnąć portfel. Ale czy warto ryzykować?
Szczerze? W większości przypadków – tak, ale z głową. Jeśli budka wygląda na obleganą przez miejscowych, wszystko idzie na świeżo i nie leży pod słońcem od rana, to bierz śmiało. Najlepsze falafele i kanapki z taameyą jadłam właśnie w takich niepozornych miejscach, gdzie kolejka mówiła sama za siebie.
Jeśli jednak widzisz, że w budce kręci się tylko znudzony sprzedawca, a jedzenie wygląda na przeżyte dwa razy… odpuść. Higiena bywa różna, a egipskie słońce potrafi zrobić z jedzenia mały horror w kilka godzin.
Pro tip: wybieraj miejsca, gdzie jedzenie przygotowują przy Tobie. Gorące, świeże i pachnące. Masz wtedy 90% pewności, że Twój żołądek przetrwa tę przygodę bez większych dramatów. I serio… nie ma nic lepszego niż gorący falafel w bułce za kilka funtów, zjedzony gdzieś na krawężniku pod palmą.
Desery, soki, kawiarnie – gdzie uderzyć po coś słodkiego?
Podpowiem od razu: hotelowe ciasta często wyglądają lepiej niż smakują. Taki efekt „piękna gąbka posypana cukrem”. Dlatego warto wyjść na miasto i znaleźć miejsca, gdzie deser to nie tylko obowiązkowy punkt programu, ale prawdziwa przyjemność.

- Fontana Bar to spełnienie marzeń każdego, kto traktuje deser jak osobną kategorię szczęścia. Słynie z wyśmienitych deserów jak tiramisu, panna cotta, ciasta czekoladowe i wszystko to, co sprawia, że człowiek przestaje przejmować się kaloriami już po pierwszym kęsie.
- Tseppas ta cukiernia to taki mały raj dla fanów słodkości… ale nie takich europejskich pierdółek, tylko prawdziwych, egipskich bomb kalorycznych, Basbousa, kanafeh, baklawa – wszystko świeże, pachnące i lepkie od syropu, jak należy.
- Ju & Co tutaj rządzą świeżo wyciskane soki, owocowe smoothie i lekkie, zdrowe desery. Menu wygląda jak karta odżywczej terapii: mango z marakują, granat, ananas, truskawka z miętą… każda kombinacja możliwa, a wszystko robione przy Tobie. Ju & Co polecam z czystym sumieniem i pełnym brzuchem.
- Farsha Cafe – jedno z najfajniejszych miejsc w Sharm na leniwe popołudnie. Widok na morze, miękkie poduchy, herbata z miętą i ciasta, które naprawdę mają smak, a nie tylko wygląd. Bajka!
Wniosek? Na deserach i sokach w Sharm el-Sheikh się nie zawiedziesz. Tylko pamiętaj, aby lepiej wybierać miejsca, gdzie napoje przygotowują na świeżo przed Tobą, a nie stoją gotowe w słońcu od rana. Twój brzuch Ci za to podziękuje.
Co jeść, żeby nie popsuć sobie wakacji?
Co zjeść w Sharm el-Sheikh, żeby dobrze się bawić, a nie biegać między plażą a łazienką? Oto kilka moich złotych zasad, które sprawdziły się przez lata egipskich przygód. Bo umówmy się, że fajnie jest próbować nowych smaków, ale jeszcze fajniej nie kończyć urlopu z elektrolitami w jednej ręce i bananem w drugiej.
- Unikaj surowych warzyw w hotelach, jeśli nie masz pewności, że były myte w wodzie pitnej. Sałatka może być zdradliwa jak wi-fi w lobby.
- Wybieraj dania gorące i świeżo przygotowane. Jeśli coś leży w bufecie od godziny i wygląda, jakby przeżyło wojnę… to nie ryzykuj.
- Nie pij wody z kranu. Ani do picia, ani do płukania ust po myciu zębów. Woda butelkowana to Twój najlepszy przyjaciel.
- Soki tylko świeżo wyciskane przy Tobie. Te z lodem, który nie wiadomo skąd pochodzi lepiej odpuścić. Woda + lód = potencjalne przygody, których nie chcesz.
- Miej przy sobie lek na żołądek. Nawet jeśli jesz wszystko zgodnie z zasadami, organizm może mieć swoje zdanie. Węgiel, elektrolity i coś na wypadek “no to mam problem” warto wrzucić do walizki.
Brzmi groźnie? Tylko trochę. W praktyce, wystarczy odrobina rozsądku i możesz cieszyć się pysznym jedzeniem bez żadnych przygód gastrycznych. A wtedy… tylko słońce, plaża i dokładka baklawy!