Wielokrotnie przemierzając wieczorem ulicami Hurghady, zadawałam sobie pytanie, o którym zapewne niejednokrotnie myśleli przyjezdni – dlaczego w Egipcie jeżdżą bez świateł?
Oczywiście, na pierwszy rzut oka może się to wydawać nieco dziwne, a nawet niebezpieczne, ale z czasem zaczynasz dostrzegać pewien rodzaj logiki w tym chaotycznym porządku.
Mieszkając w Hurghadzie kilka lat, przekonałam się, że sposób jazdy Egipcjan może skutecznie zaskakiwać. Często wydaje się, że zasady ruchu drogowego są tutaj jedynie sugestią, a jazda bez włączonych świateł po zmroku to zwyczaj, który ma swoje głęboko zakorzenione przyczyny.
Dlaczego w Egipcie jeżdżą bez świateł?
Krótko i na temat: W Egipcie często spotkać można kierowców poruszających się po zmroku bez włączonych świateł, co ma związek z rozmaitymi przyczynami, takimi jak przekonanie o oszczędności paliwa, wadliwe instalacje elektryczne w pojazdach czy prosta nieświadomość niebezpieczeństw. To zjawisko, choć niezrozumiałe dla osób spoza Egiptu, jest tutaj codziennością i bywa przedmiotem gorących dyskusji.
Artykuł powiązany: Wynajem samochodu w Egipcie
Kwestie kulturowe i mit oszczędności
Ano tak, zacznijmy od kultury i ekonomii.
Otóż wielu Egipcjan jest przekonanych, że jazda bez włączonych świateł pozwala zaoszczędzić paliwo. Coś w stylu miejskiej legendy, która ma swój początek w czasach, gdy paliwo było czy też dalej jest, drogim surowcem, a każdy sposób na jego oszczędność jest wart rozważenia.
To też kwestia doświadczenia – w oparach pustynnego pyłu uważają, że światła nie zwiększają bezpieczeństwa, a jedynie zużycie samochodu.
No i oczywiście nie można zapominać o tych, którzy po prostu ulegli przyzwyczajeniu. Jeśli od pokoleń jeździ się w określony sposób, trudno to zmienić z dnia na dzień.
Stan techniczny pojazdów
Nie można też pominąć ważnego aspektu, jakim jest kondycja egipskich samochodów.
Często to stare wygi, które mają swoje najlepsze lata za sobą – włącznie z instalacją elektryczną.
Wielu kierowców po prostu nie ma wyboru – albo nie mają świateł z powodu awarii, albo nie chcą ryzykować kolejnej, uruchamiając je.
Oczywiście, istnieje również aspekt kosztów napraw. Kiedy pieniądze są ważniejsze niż bezpieczna jazda, sprawne światła są jednym z pierwszych elementów, które są ignorowane.
Jednego razu sama miałam okazję porozmawiać z właścicielem warsztatu przy kontroli własnego Forda – uśmiechnął się tylko na moje pytanie o naprawy oświetlenia i odpowiedział, że ma ważniejsze naprawy na głowie.
Kojarzy to się z pewnego rodzaju egipską “impro”, a w razie potrzeby włącza się światła awaryjne – i jakoś to idzie.
Trzeba też mieć na uwadze, że w wielu przypadkach po prostu ludzie nie zdają sobie sprawy z istotności poprawnego funkcjonowania świateł.
Wiedza na temat bezpieczeństwa drogowego jest nadal niska i potrzebna jest ciągła edukacja w tym zakresie, co nie jest łatwe w społeczeństwie ze skomplikowanymi problemami codziennego życia.
Pogoda, a jazda nocą
Dodatkowym czynnikiem, który “przemawia” za jazdą bez świateł, jest pogoda w Egipcie.
W nocy, pomimo braku światła słonecznego, często jest na tyle jasno, że można swobodnie poruszać się po drogach. Jasne niebo pełne gwiazd zapewnia niespodziewanie dużo światła, choć dla nas, Europejczyków, wciąż może to wydawać się niedostateczne.
Tu też ciekawostka – deszcz w Egipcie to rzadkość, a na mokrej nawierzchni światła są szczególnie potrzebne.
Może więc obycie Egipcjan z jazdą bez świateł ma też swoje źródło w naturalnych warunkach, gdzie deszczowa aura jest zjawiskiem niemal niespotykanym?
Interakcje społeczne a jazda bez świateł
Na koniec warto zaznaczyć, że w krajach arabskich dużo większy nacisk kładzie się na interakcje społeczne i komunikację niewerbalną.
Wzajemne ustępowanie, machanie rękami, mruganie światłami awaryjnymi – tutaj liczy się kontakt z innymi uczestnikami ruchu, a niekoniecznie przestrzeganie surowych reguł.
Jazda nocą bez świateł może więc wynikać również z chęci uniknięcia zamętu na drodze związanego z nadmiernym używaniem świateł.
Egipcjanie wolą o wiele bardziej polegać na swoich zmysłach i umiejętnościach kierowcy, co jak można się domyślić, nie zawsze kończy się pozytywnie dla obu stron.